Żołnierz opowiada o pół roku w rosyjskiej niewoli w Berdiańsku 24 pażdziernika 2025, 14:38
Ihor Humeniak wstąpił do Sił Zbrojnych Ukrainy na początku pełnoskalowej inwazji Rosji. 28 grudnia 2022 roku trafił do rosyjskiej niewoli. Jednym z miejsc, gdzie był przetrzymywany, był okupowany Berdiańsk. W rozmowie z „Halytskyi Korespondent” opowiedział o warunkach w miejscowym areszcie śledczym.
Okazuje się, że wśród więźniów byli nie tylko żołnierze, ale też cywile przechodzący „filtrowanie”: uczestnicy ATO i duchowni. Ihor spędził w dużej celi pojedynczej pół roku. Była woda i toaleta, ale brakowało papieru toaletowego. Więźnia karmiono trzy razy dziennie, ale na szczęście nie stosowano przemocy fizycznej, co odróżniało Berdiańsk od innych więzień.
Światło paliło się cały czas, w pomieszczeniu było zimno i wilgotno, a materac spleśniały. „Pół roku byłem sam ze sobą. Malowałem po ścianach, myślałem… choć teraz trudno przypomnieć sobie o czym” – wspomina Ihor. Słyszał też, że wszyscy jego koledzy zginęli. Uwierzył w to i „pochował ich w myślach”, czekając na wymianę.
Przesłuchania były rutynowe: imię, pochodzenie, rodzina. Prowadzili je „przebrani” policjanci, którzy w 2022 roku przeszli na stronę rosyjską. Ihor czuł ich wrogość – nazywali go „banderowcem” i zarzucali, że nie powinien ich chronić.
Zazwyczaj z więźniami nagrywa się filmy, aby rodzina i wolontariusze wiedzieli, że żyją. Ihor też był nagrywany, ale nie wiadomo, czy nagranie dotarło do kogokolwiek. Rodzina dowiedziała się o jego losie od cywila, który przeszedł przez filtrację.
Ihor został wymieniony w maju, a pod koniec czerwca wrócił do rodzinnego Iwano-Frankiwska. Dziś przechodzi rehabilitację i powoli wraca do formy sprzed niewoli.
ua
pl





