Upokorzenie i próba sił 16 sierpnia 2025, 11:16
Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem miało być chwilą dyplomatycznego pragmatyzmu. W rzeczywistości stało się obrazem słabości, a dla wielu – upokorzenia Ameryki. Trump, zamiast wystąpić w roli przywódcy świata demokratycznego, który z mocą staje w obronie wartości Zachodu, zdecydował się na rolę politycznego petenta. Jego słowa i gesty, odbierane jako serwilizm wobec Kremla, odbiły się echem w mediach i opinii publicznej – od Waszyngtonu po Kijów.
Tymczasem u boku Putina nie stanęła wizja równoprawnego partnerstwa, lecz cienista figura autokraty, który od lat prowadzi brutalną wojnę z wolnością, prawdą i samą ideą demokracji. Spotkanie to uświadomiło światu, że dawne filary globalnego porządku mogą chwiać się pod naporem własnej słabości i krótkowzroczności.
A jednak w tym pejzażu upadku i kompromitacji wyraźniej jeszcze rysuje się kontrast – Ukraina, której walka o życie i wolność jest dziś probierzem wartości całej cywilizacji Zachodu. To ona przypomina światu, czym jest niezłomność i jaka jest cena prawdziwej godności.
To jest prawdziwa wielkość, niezłomność i odwaga, które sięgają wyżyn ludzkiego ducha. Trump upokorzył samego siebie i znieważył własne państwo – to, które przez dziesięciolecia było światłem demokracji, drogowskazem wolności i gwarantem sprawiedliwego porządku na świecie. Tam, gdzie inni zdradzają zasady i gubią się w słabości, Ukraina trwa – dumna, niezachwiana, hartowana ogniem i krwią. Nie pochylamy głowy, bo prawda, honor i wolność są z nami – większe niż wszystkie imperia i tyranie. Przetrwamy i zwyciężymy, nie tylko dla siebie, lecz dla przyszłych pokoleń, dla godności ludzkości, dla całego wolnego świata!