Oksana Zabużko i jej nowa książka Nasza Europa 16 minuty temu
Ukraińska pisarka, filozofka i intelektualistka Oksana Zabużko powraca z nową, ważną książką Nasza Europa – zbiorem tekstów, które nie tylko układają się w literacką mozaikę, lecz przede wszystkim wyznaczają mapę intelektualnych i moralnych współrzędnych współczesnej Europy, widzianej oczami Ukrainy. To lektura, która wciąga w głęboką refleksję nad tożsamością europejską, splecioną nierozerwalnie z historią, wojną i osobistymi doświadczeniami autorki.
Nasza Europa to nie zwykły zbiór esejów i przedmów – to manifest, apel i intelektualna rozmowa z europejskimi tradycjami. Zabużko nie boi się konfrontować bolesnych tematów: współodpowiedzialności, pamięci, solidarności, a także roli kultury jako fundamentu przetrwania w czasach pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Wśród tekstów znalazła się m.in. przedmowa do Rodzinnej Europy (2025) Czesława Miłosza, dzieła, które autorka traktuje jak punkt odniesienia, łączący tragizm XX wieku z dzisiejszym kryzysem wartości europejskich. Przedmowę tę Zabużko napisała na zamówienie renomowanego krakowskiego wydawnictwa Znak, a jej refleksje stanowią istotną część całego zbioru. Autorka zestawia w niej tragizm XX wieku z aktualną sytuacją, gdy Europa ponownie staje przed widmem utraty swoich humanistycznych wartości.
W jednym z wywiadów Zabużko odwołuje się do słynnego wiersza Miłosza „Campo di Fiori”, obrazującego obojętność wobec tragedii, by podkreślić, że dzisiejsza Europa, w obliczu ofiary Ukrainy, wciąż nie okazuje pełnej wrażliwości. Ta niechęć do prawdziwego dialogu i głębokiego zrozumienia staje się tematem przewodnim jej twórczości i publicznych wystąpień.
Zabużko nie tylko analizuje – ona apeluje, stawia pytania, wzywa do odpowiedzialności i do refleksji nad wspólną przeszłością i przyszłością:
„To rozmowa ze współczesnym europejskim intelektualistą – spojrzenie z ukraińskiej perspektywy. I z tej książki powinno wynikać, jak bardzo ta ukraińska perspektywa jest naturalną częścią Europy, jak bardzo jest Europie potrzebna do przetrwania – i jak bardzo zawsze była potrzebna. (…) Moimi rozmówcami w tej książce są konkretne osoby – europejscy pisarze, żyjący i nieżyjący. Ci, z którymi chciałam porozmawiać, ale nie było okazji; ci, z którymi rozmawiałam, ale rozmowy nie zostały dokończone; ci, których spotkałam i których nie spotkałam. Jednym słowem, to hołd dla pokolenia [Czesława] Miłosza i [Milana] Kundery – tych, którzy walczyli o to, żeby rosyjskie czołgi zniknęły z ich ulic, i żeby oni sami nie zostali uznani za część Europy. Całe pokolenie moich literackich ojców pracowało nad tym, by udowodnić, że są Europą Środkową, a nie Wschodnią”.
Książka Nasza Europa Oksany Zabużko jest pełna idei istotnych dla przyszłości – zarówno dla historyków, pisarzy i polityków, jak i dla przeciętnych Ukraińców. To idee, które domagają się realizacji, ponieważ Europa zazwyczaj staje w obronie tych, których narracje kulturowe są znane i rozpoznawalne. W tym podejściu wyczuwalna jest zbieżność z metodologią, jaką stosował Milan Kundera w swoim słynnym eseju „Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej”. Temu tekstowi Zabużko poświęca wiele emocjonalnych i krytyczno-analitycznych stron w Naszej Europie.
Podczas niedawnego Forum „Dialogi o Europie” na Zakarpaciu Zabużko podkreśliła, że kultura to nie tylko sztuka, ale przede wszystkim czynnik bezpieczeństwa. „Ratują tych, których kulturę znają” – stwierdziła, wskazując, że zrozumienie ukraińskiej kultury na Zachodzie może stać się gwarantem solidarności i wsparcia w obliczu agresji. Polityczna integracja Ukrainy z Europą musi iść w parze z jej pełnoprawną obecnością w przestrzeni kulturowej – inaczej proces ten będzie niepełny.
W tym kontekście autorka nawiązuje do eseju Milana Kundery czeskiego intelektualisty, który traktował tożsamość i kulturę jako fundament przetrwania narodów pozbawionych pełnej władzy politycznej. Zabużko rozwija tę myśl, przekonując, że Ukraina, podobnie jak inne postkolonialne państwa regionu, powinna stać się integralną częścią kulturowej Europy, a nie tylko geopolityczną strefą buforową. Jej krytyczne podejście do mitów i uproszczeń Kundery świadczy o intelektualnej dojrzałości i gotowości do tworzenia własnej wizji Europy.
Zabużko podkreśliła, że polityczna eurointegracja Ukrainy będzie niepełna bez równoprawnej obecności kulturowej w przestrzeni europejskiej. „Nie zostaniemy prawdziwie przyjęci do Europy, dopóki nie poznają, kim jesteśmy” – twierdzi. W tym kontekście aktualne stają się idee Milana Kundery, który w swoim eseju „Tragedia Europy Środkowej” traktował Europę Środkową nie jako pojęcie geograficzne, lecz kulturowe. Dla Kundery kultura była fundamentem tożsamości narodowej oraz jedyną formą przetrwania dla narodów pozbawionych władzy politycznej. Zabużko rozwija tę myśl, twierdząc, że Ukraina – podobnie jak inne postkolonialne państwa Europy Środkowej – powinna stać się nie tylko częścią geopolityczną, ale i kulturową Europy.
Analizując słabości koncepcji Kundery, zauważa: „...ale takimi drobiazgami Kundera, powtarzam, się nie przejmuje – on tworzy mit i potrzebuje wyraźnej, mocnej linii podziału. Mit najlepiej konstruuje się za pomocą binarnych opozycji… To dobrze zapada w pamięć i oszczędza wysiłku, bo nie wymaga dodatkowej wiedzy”. W tym sensie sama Zabużko również jawi się jako twórczyni mitów – jedna z kluczowych postaci we współczesnym kanonie środkowoeuropejskiego intelektualnego mitotwórstwa.
Szczególną uwagę Zabużko poświęciła tematowi dekolonizacji. Wzywa do pozbycia się kolonialnych narracji, które wciąż dominują w postrzeganiu Ukrainy jako „młodszego brata” lub „strefy buforowej” między Wschodem a Zachodem. Jej zdaniem Rosja aktywnie stosuje strategię „dziel i rządź”, podsycając wewnętrzne sprzeczności i wykorzystując różnice kulturowe oraz etniczne. Brak głębokich publicznych dyskusji w przestrzeni medialnej jedynie wzmacnia podatność społeczeństwa na zewnętrzne manipulacje. Autorka podkreśla, że bez intelektualnej publiczności, bez frontu humanitarnego żadna demokracja nie przetrwa w warunkach wojny hybrydowej.
Wzywa do rezygnacji z obrazu Ukrainy jako państwa na skrzyżowaniu cywilizacji. Zamiast tego Ukraina powinna być uznana za aktywnego uczestnika kształtowania nowej europejskiej architektury bezpieczeństwa, opartej na prawach człowieka, samorządzie lokalnym, wolności sumienia oraz praworządności. W tym sensie Ukraina nie jest „między” Wschodem a Zachodem, lecz „wewnątrz” europejskiej przestrzeni, do której należy kulturowo i historycznie. To kontynuacja idei Kundery, który widział w Europie Środkowej cywilizacyjny frontier, gdzie zachowywana jest tożsamość zachodnia niezależnie od granic politycznych.
Zabużko przedstawia też swój własny model Europy – „kwadrygę”, złożoną z czterech filarów: Rzymu, Paryża, Canossy i Magdeburga. To metaforyczna formuła europejskiej tożsamości: praworządność (Rzym), prawa człowieka (Paryż), rozdział władzy świeckiej i duchowej (Canossa) oraz samorząd lokalny (Magdeburg). Szczególną wagę przywiązuje do rozdziału kościoła od państwa, podkreślając, że brak tej granicy prowadzi do autorytaryzmu – co widzimy na przykładzie Rosji.
Ta kwadryga to zarazem wyznacznik, o który Ukraina dziś walczy – nie tylko na polu fizycznym, lecz także symbolicznym i cywilizacyjnym. Regiony wschodniej Ukrainy, takie jak Połtawa, Charków i obwód sumski, to nieprzypadkowo bastiony tych wartości. To właśnie tam toczy się walka o przyszłość europejskiej cywilizacji.
Nasza Europa Oksany Zabużko to głos pełen pasji, intelektualnej odwagi i moralnej siły. To wezwanie do Europy, by nie zamykała się w utartych schematach, ale otworzyła się na nową jakość, którą Ukrainą wnosi w europejską wspólnotę. To także przypomnienie, że walka Ukrainy to nie tylko obrona terytorium, ale także obrona wartości, które budują nowy, bardziej sprawiedliwy i różnorodny porządek światowy.
W dobie globalnych napięć i kryzysów, Nasza Europa staje się lekturą niezbędną – dla historyków, polityków, pisarzy, ale i dla każdego, kto chce rozumieć, czym jest Europa dzisiaj i jaka będzie jutro. Oksana Zabużko pokazuje, że Ukraina jest i będzie częścią tej Europy – nie na marginesie, lecz w samym jej centrum.
Lech Suchomłynow,
Instytut Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej UW
o.sukhomlynov@uw.edu.pl