Berdiańsk: w piekle okupacji 10 listopada 2023, 13:30
(Relacje z okupowanego Berdiańska. Pisownia oryginalna informatora – Polaka z Berdiańska)
Moje ojczyste miasto Berdiańsk. 26 lutego do niego wkroczyły wojska rosyjskie. Pierwszą rzeczą, która była w środku, był silny, przeszywający strach.
Dlaczego nie wyjechaliśmy – na początku nawet nie myśleliśmy o tym, żeby gdziekolwiek jechać. Wydawało się, że minie tydzień, dwa, może trzy i będzie po wszystkim. A wszystko dopiero się zaczynało.
Z powodu rosyjskich najeźdźców życie w czasowo okupowanym Berdiańsku staje się nie do zniesienia – oprócz ciągłych przerw w dostawie wody i ciepła oraz przepływie wrogiego sprzętu, Rosjanie zaczęli zmniejszać, opóźniać, a nawet anulować płatności dla miejscowej ludności. Sytuacja humanitarna w mieście znacznie się pogarsza, a do portów w Berdiańsku i Mariupolu wpływają statki do przewozu ładunków suchych, przewożące zboże lub metal.
Kontrolowane przez rosyjskich okupantów władze w Berdiańsku rozpoczęły naprawę problematycznej kanalizacji, asfaltowej nawierzchni niektórych dróg, szkół. Lokalni mieszkańcy sugerują, że robi się to, aby „przestać czekać na ukraińskie władze”. Inwestują w nas, próbują kupować (przekupić – L.S.) lokalnych mieszkańców „Dlaczego to się robi? Aby dać nam znać, że wygląda na to, że są tu nowi właściciele - Ukrainy tu nie będzie, nie czekaj na deokupację, staramy się za Ciebie. Inwestują w nas pieniądze, próbują kupować.
W tymczasowo okupowanym Berdiańsku rosyjskie wojska okupacyjne kontynuują intensyfikację terroru w celu wymuszenia paszportyzacji miejscowej ludności. Na przykład na telefony rodziców uczniów przychodzą wiadomości, że bez dokumentów Federacji Rosyjskiej dzieci nie będą mogły się uczyć.
Mieszkańcy Berdiańska, którzy planowali czekać na wyzwolenie od rosyjskich najeźdźców i odmówili przyjęcia rosyjskich paszportów, mówią, że teraz opuszczą miasto, bo nie chcą mieć dokumentów z kraju agresora.
Wojna i bieda stwarzają dogodne warunki dla prostytucji. Młode dziewczęta z terenów wiejskich i z terenów okupowanych, gdzie nie ma pracy, są zmuszone zająć się sprzedażą własnych ciał. Nie ma pracy, ale jakoś trzeba przeżyć. Kobiety zaczynają uprawiać prostytucję, aby wyżywić siebie i swoje rodziny, a wojsko okupacyjne jest dla nich głównym źródłem utrzymania.
Niestety są też takie kobiety na okupowanym terenie, które nie za pieniędzy, ale dobrowolnie wpadają w otchłań namiętności z okupantem. Znany jest nawet przypadek dziewczyny z miasta Primorsk, której były chłopak zginął w ATO, a teraz jest w stosunkach z okupantem.
Jest to oczywiście temat osobisty, ale kiedy ukraińscy żołnierze giną za ojczyznę, a rosyjskie rakiety zabijają ludność cywilną po całej Ukrainie, szukanie pocieszenia w ramionach morderców jest niemoralne i podlega najsurowszemu potępieniu.
Ponieważ Berdiańsk jest miastem na tyłach terenach okupowanych Rosjanami, okupowali go bez walki, „wjechali jak książęta na białych koniach” i przez półtora roku, obserwując ich, można odnieść wrażenie, że nie zamierzali walczyć tu, lecz „poślubić”.
Znane są również przypadki molestowania nieletnich dziewcząt i młodych kobiet przez najeźdźców, w przypadku odmówienia wulgarne obelgi, a nawet użycie siły (Według słów ofiar i świadków więcej o tym pisał Ivan Fedorov mer miasta Melitopol).